Author
Pod Volunteers
6 minute read

 

Jeśli zrobimy coś, nie rozumiejąc, co to znaczy nic nie robić, wówczas stworzymy chaos, a nie harmonię.

Być może nikt nie wiedział tego lepiej niż drobny japoński rolnik imieniem Masanobu Fukuoka .

Mniej więcej w czasie drugiej wojny światowej, pewnego dnia siedział pod drzewem i w mgnieniu oka zdał sobie sprawę, że wszystko, co wytwarza umysł, jest z natury fałszywe. Zainspirowany, zaczął krążyć po okolicy, próbując podzielić się tym spostrzeżeniem z innymi – ale poniósł porażkę. Nikt nie rozumiał. Zamiast się poddać, ten młody człowiek zrobił coś, co na pierwszy rzut oka wydawało się dziwaczne, ale okazało się genialne. Skupił się na rolnictwie. Czyniąc to, zdecydował się zamanifestować swoje spostrzeżenia w sposób, z którym zwykli ludzie mogliby się utożsamić.

Więc Fukuoka przejął jałową farmę swojego ojca i zaczął eksperymentować z techniką, którą nazwał „rolnictwem niczego nie robić”. Miał przez to na myśli, że będzie starał się zminimalizować swój fizyczny ślad na farmie. „Pozwól naturze uprawiać rośliny” – powiedział. A jego zadaniem było jak najdalej uciec. W kontekście rolnictwa Fukuoka dokładnie określił, co oznacza „nic nie robić” – żadnego odchwaszczania, żadnej uprawy, żadnych nawozów i żadnych pestycydów. Nie oznaczało to jednak, że całymi dniami po prostu siedział. Daleko stąd. Często żartował, że „nierobienie niczego” to naprawdę ciężka praca.

Usunięcie się z drogi i znalezienie minimalnej interwencji jest niezwykle trudnym zadaniem. Trzeba najpierw uświadomić sobie wszystkie relacje w ekosystemie, a następnie wykorzystać te informacje wraz z wglądem i intuicją, aby dostroić się do doskonałych punktów akupunktury, które mogą wywołać ogromne efekty falowania.

Ostatecznie dowód jest w budyniu. Dla rolnika oznacza to, że plony muszą być wysokie, a produkty muszą być dobre. I dla Fukuoki z pewnością tak było. Ludzie latali po całym świecie, żeby spróbować jego jabłek. I nie było w tym nic dziwnego, bo nie były to zwykłe jabłka z jedną uprawą. Tak naprawdę farma Fukuoki w ogóle nie przypominała farmy; wyglądało bardziej jak dżungla, niezorganizowana i dzika. W „nierobieniu niczego” Fukuoka po prostu utrzymywał przestrzeń dla wszystkich złożonych części ekosystemu, aby połączyć się organicznie i znaleźć naturalną równowagę. W każdym kęsie jabłka Fukuoka czułeś nie tylko bogactwo tego jednego jabłka czy nawet tej jabłoni, ale ogromny wkład całego ekosystemu, który był niewidocznie połączony pod powierzchnią.

......

Aby dać wam przedsmak tego niezwykłego bohatera naszych czasów, oto rozdział 4 Masanobu Fukuoaki :

Przez trzydzieści lat zajmowałem się wyłącznie rolnictwem i miałem niewielki kontakt z ludźmi spoza własnej społeczności. W ciągu tych lat zmierzałem prosto w stronę metody rolniczej polegającej na „nic nierobieniu”.

Zwykle przy opracowywaniu metody zadaje się pytanie: „A może spróbujesz tego?” lub „A może spróbujesz?” łącząc ze sobą różne techniki. To jest nowoczesne rolnictwo, które powoduje jedynie, że rolnik jest bardziej zajęty.

Mój sposób był odwrotny. Chodziło mi o przyjemny, naturalny sposób uprawy, dzięki któremu praca staje się łatwiejsza, a nie trudniejsza. „A może tego nie zrobisz? A może tego nie zrobisz?” - taki był mój sposób myślenia. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że nie trzeba orać, nie trzeba nawozić, nie trzeba robić kompostu, nie trzeba używać środków owadobójczych. Kiedy już o tym pomyślisz, niewiele jest praktyk rolniczych, które są naprawdę konieczne.

Powodem, dla którego ulepszone techniki człowieka wydają się konieczne, jest to, że naturalna równowaga została już wcześniej tak poważnie zachwiana przez te same techniki, że ziemia stała się od nich zależna.

Ten sposób rozumowania ma zastosowanie nie tylko do rolnictwa, ale także do innych aspektów społeczeństwa ludzkiego. Lekarze i medycyna stają się niezbędni, gdy ludzie tworzą chorowite środowisko. Formalne kształcenie nie ma samoistnej wartości, ale staje się konieczne, gdy ludzkość stwarza warunki, w których należy się „wykształcić”, aby móc się dogadać.

Kiedy przed końcem wojny poszedłem do sadu cytrusowego, aby zająć się rolnictwem, które wówczas uważałem za naturalne, nie przycinałem drzew i zostawiłem sad sam sobie. Gałęzie się splątały, drzewa zostały zaatakowane przez owady, a prawie dwa akry drzew mandarynek uschły i uschły. Od tego momentu pojawia się pytanie: „Jaki jest naturalny wzór?” zawsze było w mojej głowie. Szukając odpowiedzi, zniszczyłem kolejne 400 akrów. Wreszcie poczułem, że mogę z całą pewnością powiedzieć: „To jest naturalny wzór”.

W zakresie, w jakim drzewa odbiegają od swojej naturalnej formy, konieczne staje się przycinanie i tępienie owadów; w miarę jak społeczeństwo ludzkie oddziela się od życia blisko natury, konieczna staje się edukacja. W naturze formalne kształcenie nie pełni żadnej funkcji.

Wychowując dzieci, wielu rodziców popełnia ten sam błąd, co ja na początku w sadzie. Na przykład nauczanie dzieci muzyki jest tak samo niepotrzebne, jak przycinanie drzew w sadach. Ucho dziecka wychwytuje muzykę. Szmer strumienia, odgłos żab rechotających nad brzegiem rzeki, szelest liści w lesie, wszystkie te naturalne dźwięki to muzyka – prawdziwa muzyka. Kiedy jednak do ucha docierają różne niepokojące dźwięki, dezorientując je, czyste, bezpośrednie postrzeganie muzyki przez dziecko degeneruje się. Jeśli pozostawi się je, aby podążało tą ścieżką, nie będzie w stanie usłyszeć nawoływania ptaka ani odgłosów wiatru jako pieśni. Dlatego uważa się, że muzyka ma korzystny wpływ na rozwój dziecka.

Dziecko wychowane z czystym i czystym uchem może nie być w stanie zagrać popularnych utworów na skrzypcach lub pianinie, ale nie sądzę, że ma to coś wspólnego ze zdolnością słyszenia prawdziwej muzyki lub śpiewania. O uzdolnieniach muzycznych można powiedzieć, że dziecko jest uzdolnione muzycznie wtedy, gdy jego serce przepełnione jest pieśnią.

Prawie wszyscy uważają, że „natura” jest dobra, ale niewielu potrafi pojąć różnicę między naturą a nienaturalnością.

Jeśli odetnie się nożyczkami pojedynczy nowy pączek z drzewa owocowego, może to spowodować chaos, którego nie da się już naprawić. Przy uprawie naturalnej gałęzie wychodzą naprzemiennie z pnia, a liście równomiernie otrzymują światło słoneczne. Jeśli ta sekwencja zostanie zakłócona, gałęzie wchodzą w konflikt, leżą jedna na drugiej i splątują się, a liście więdną w miejscach, do których nie dociera słońce. Rozwijają się uszkodzenia owadów. Jeśli drzewo nie zostanie przycięte w następnym roku, pojawi się więcej uschniętych gałęzi.

Istoty ludzkie poprzez swoje manipulacje robią coś złego, pozostawiają szkody nienaprawione, a gdy niekorzystne skutki się kumulują, pracują ze wszystkich sił, aby je naprawić. Kiedy działania naprawcze wydają się skuteczne, zaczynają postrzegać te środki jako udane osiągnięcia. Ludzie robią to w kółko. To tak, jakby głupiec miał nadepnąć i rozbić dachówki na swoim dachu. Potem, gdy zaczyna padać deszcz i sufit zaczyna gnić, pospiesznie wspina się na górę, aby naprawić szkody, w końcu ciesząc się, że udało mu się dokonać cudownego rozwiązania.

Podobnie jest z naukowcem. Dzień i noc ślęczy nad książkami, wytężając wzrok i dostając krótkowzroczności, a jeśli zastanawiasz się, nad czym cały czas pracuje – to zostać wynalazcą okularów korygujących krótkowzroczność.



Inspired? Share the article: